10/07/18

Zakazana miłość. Rozdział I

       Witam kochani. 


W tym i kolejnych wpisach postanowiłam zamieszczać fragmenty mojej powieści. Do tej pory czytała to tylko jedna osoba. Mam nadzieję, że również Wam się spodoba.






                                                  Roździał I




    Majka rzadko wchodziła na Facebooka. Bo po niby po co? Każdy wystawiał zdjęcia z ukochaną osobą. Pokazywał jaki jest szczęśliwy. A ona? Cóż samotna matka z dwójką dzieci. Życie nudne do potęgi. Szkoła, dom, praca, szkoła, dom, praca i tak w kółko.


  Córka Majki, Martynka piękna blondynka, spokojna w szkole, rozkapryszona w domu. Może trochę rozpieszczona przez matkę. No ale cóż, Majka urodziła ją w wieku dwudziestu lat po tym jak została zgwałcona przez chłopaka z sąsiedztwa, który wkręcił sobie, że ją kocha. Może to dziwne, ale Majka postanowiła oddać swoje dziewictwo przyszłemu mężowi. Tak została wychowana przez rodziców. Niestety los chciał inaczej. Majka była w sadzie zrywała jabłka gdy chłopak podszedł pachnął ją tak mocno, że upadła na ziemię. Strach ją sparaliżował, nie spodziewała się tego po nim. Przecież znali się od dzieciństwa więc jak on mógł jej to zrobić. Nie miała siły krzyczeć.



-Co Ty robisz? Przestań. To boli. - zdołała powiedzieć

               
- Przecież tego chciałaś.  -wymamrotał napastnik.

Zdarł z niej ubranie i wszedł w nią. Dziewczyna czuła jedynie ból i upokorzenie. Nie tak wyobrażała sobie swój pierwszy raz. Chłopak zgwałcił ją i odszedł. Majka czuła ogromną pustkę, złość i ból. Czuła się winna tego co się przed chwilą stało. Siedziała i płakała. Nie zdawała sobie sprawy z tego co się może stać.


Po kilku tygodniach nadeszło najgorsze. Spóźnił się jej okres. Nie mówiąc nic nikomu poszła do lekarza. Lekarz zrobił badanie i powiedział :

- Gratuluję jest pani w piątym tygodniu ciąży.

" O kurcze" - pomyślała Majka

Po dziewięciu miesiącach urodziła dziewczynkę. Zdrową dziewczynkę. Martynkę.
Przez siedem lat wychowywała córkę sama. Ojciec dziewczynki od czasu do czasu odwiedzał córkę płacił alimenty.

W końcu szczęście się do Majki uśmiechnęło. Tak jej się wtedy wydawało. Poznała mężczyznę, który sprawił, że poczuła się szczęśliwa. Czuła się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Dzwonił co wieczór, mówił jak bardzo ją kocha. Obsypywał kwiatami. Wzięli szybki ślub. Majka porzuciła rodzinne miasto i wyprowadziła się do męża. Po ślubie nie było już tak wesoło, zaczął się koszmar. Już nie było czułych słówek "kocham cię jesteś piękna"  itp. Zaczęła się harówka. Mąż Majki wychodził rano, wracał wieczorem. Włączał komputer, słuchał muzyki. Gdy Majka spała rozmawiał przez telefon z inną kobietą. Majka czuła się zaniedbywana przez męża. Dziewczyna czuła, że ukochany oddała się od niej.

" Co ja mu takiego zrobiłam, że on jest taki zimny    w stosunku do mnie" - zastanawiała się.

Szybko poznała prawdę. Jej mąż miał kochankę. Długonogą blondynkę. W porównaniu, z którą Majka była szarą myszką.
Po roku małżeństwa okazało się, że Majka jest w ciąży. Ucieszyła się. Myślała, że dziecko sprawi, że ich małżeństwo da się uratować. Przygotowała kolację przy świecach, ładnie się ubrała i podała do stołu.

- Co świętujemy? - zapytał mąż.

- Będziemy mieli dziecko - odpowiedziała szczęśliwa Majka.

- Co Ty do mnie mówisz kobieto- zapytał poirytowany mąż

- Jestem w ciąży. Nie cieszysz się? - zapytała Majka ze łzami w oczach.

Mężczyzna zaklął cicho odszedł od stołu i wyszedł z domu. Wrócił rano ze swoim bratem. Rzucił na stół kopertę i powiedział.

- W kopercie jest dziesięć tysięcy. Weź te pieniądze i zrób coś z tym problemem.

- Z jakim problem? -  spytała Majka

-  Z tym bękartem - powiedział jej mąż wskazując na brzuch żony

Majka odeszła płacząc - " Jak on może tak mówić na własne dziecko? Przecież to nie bękart. Przecież to owoc naszej miłości. Może on mnie nie kocha i nigdy nie kochał."

Następnego dnia gdy Majka przygotowywała kolację podszedł do niej mąż objął ją od tyłu. Zaczął ją całować w szyję zsunął jej ramiączko od sukienki, pocałował w ramię. Nagle wyszeptał jej do ucha coś co ją zmroziło.

- I jak? Idziemy do ginekologa pozbyć się problemu?

-Jakiego problemu? -krzyknęła odsuwając się od męża - Dziecko jest dla Ciebie problemem? Nie wierzę! Przecież chcieliśmy mieć dziecko. Czemu mi to robisz? - krzyczała płacząc, nie mogła zrozumieć czemu mąż jej to robi. Ona dla niego porzuciła rodzinne miasto i rodzinę.
- Owszem planowaliśmy rodzinę, ale nie teraz. Usuniesz problem puki nie jest za późno i będzie jak dawniej.

- Nie zrobię. Urodzę to dziecko czy Ci się to podoba czy nie - krzyknęła odsuwając się od męża.

Tego co nastąpiło później Majka się nie spodziewała. Dostała w twarz. Poczuła ból. Okropny ból i krwotok z nosa. 

Spakowała swoje rzeczy i rzeczy Martynki i uciekła od męża. Najpierw poszła do szpitala zrobić rtg nosa. Okazało się, że jest złamany. Już nie wróciła do męża. Nie, po tym co zrobił. Bała się go. Zresztą to nie był pierwszy raz jak ją uderzył. Znosiła to wszystko bo kochała męża. Teraz zrozumiała, że bardzo się myliła. Mężczyzna, który kocha nie bije. Teraz to wiedziała szkoda, że zrozumiała to tak późno.

Po dziewięciu miesiącach urodziła syna. Marcel urodził się w terminie siłami natury.
Dziewczyna po rozwodzie zajęła się wychowywaniem dzieci.

Życie Majki było poukładane aż do siódmego kwietnia dwa tysiące siedemnastego roku. Tego dnia weszła na Facebooka zobaczyła wiadomość od niego. Nie był on przystojniakiem, ani żadnym cudem świata , ale miał w sobie to coś. Wysłał do niej zwykły gest machnięcia ręką. Niby nic, ale to sprawiło, że życie Majki zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni.







Do następnego wpisu, a w nim dalszą część mojej powieści. Pa kochani.

07/07/18

Pies też ma uczucia!!!

Witam kochani.


Dzisiaj poruszę temat porzucanych zwierząt przed wyjazdem na urlop. Często jest tak, że człowiek wyjeżdża na wakacje, a pieska przywiązuje do drzewa w lesie lub tak po prostu wyrzuca z samochodu. 





Czy tak kochani powinno być? Czy zwierzę to zabawka, której tak po prostu można się pozbyć i wyrzucić na śmietnik czasami nawet na pewną śmierć?



 Kochani zwierzęta mają uczucia one też kochają przywiązują się do człowieka. One też tęsknią i płaczą. Nie bądźmy obojętni na ich uczucia. Ktoś mi kiedyś powiedział, że pies nie ma uczuć. Ja osobiście uważam, że to nie prawda.  



Kto jak nie pies kocha bezwarunkowo? Kto jak nie pies opłaca miłością i przywiązaniem?


Czasem mówi się, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Kochani postaramy się, żeby o nas można byłoby powiedzieć, że człowiek to najlepszy przyjaciel psa. Pies na pewno by nas nie porzucił w lesie. Kochani pamiętajmy o tym. 



Pozdrawiam i kończę na dziś. Do następnego wpisu kochani. Papa.

03/07/18

Psy bez kagańca i smyczy!!!

  Siemanko!!!!






Kochani wiem, że się powtarzam, ponieważ poruszałam na blogu temat psów bez kagańca i smyczy, ale znów byłam świadkiem jak duży pies z rasy uznanej za agresywną biega koło bloku bez smyczy i kagańca, atakuje inne psy, a właściciel stoi z boku i na wszystko patrzy.




Zastanawiam się czy takie osoby myślą o konsekwencjach? Czy zdają sobie sprawę z tego co może się stać gdy taki agresywny pies kogoś zaatakuje i pogryzie?




Sama mam psa i też wychodzę z nim na spacer i mimo że wiem, że nikogo nie ugryzie trzymam go na smyczy. W końcu to tylko pies i tak do końca nie wiadomo co może mu strzelić do głowy.




Kochani macie psa? Zakładajcie mu chociaż smycz. Pies to jednak zwierzę i różnie z nim bywa. Może zaatakować w takim momencie, w którym się tego wcale nie spodziewamy.




Pozdrawiam i do następnego wpisu na blogu. Papa

30/06/18

Okres wakacyjny

Witam serdecznie



Właśnie rozpoczął się okres wakacyjny dla dzieci na pewno, ale również dla niektórych dorosłych, tzw okres urlopowy. Ten post kieruję do rodziców. Dzieci często w czasie wolnym spędzają czas na komputerze czy innych grach internetowych.



Warto się zastanowić jak spędza czas moje dziecko? Czy w sposób dozwolony korzysta z internetu? Czy nie wchodzi na strony dla dorosłych? Warto zwrócić na to uwagę. 



Chodzi również o to żeby dzieci nie podawały swoich szczegółowych informacji o sobie tzn adresu czy nr telefonu, gdyż do końca nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie. Może przedstawiać się jako "piętnastoletnia Basia", a będzie siedział "pięćdziesięcioletni obleśny zboczeniec", który może wykorzystać nasze dziecko.


Warto się zastanowić nad rozrywką dla dzieci. Może dobrze jest zorganizować wspólną zabawę z dziećmi? Kochani nie zostawiajmy dzieci samych sobie w ten wakacyjny czas. Teraz jak nigdy dotąd są zagrożone na niebezpieczeństwo. Pomyślmy o tym kochani. 


Pozdrawiam serdecznie i do następnego wpisu. Papa.

25/06/18

Pozdrawiam z Torunia

Witam z Torunia.




Dzisiaj pojechałam do Torunia do firmy w której pracowałam. W ramach rekrutacji. Postanowiłam wrócić do tej firmy ze względu na wspaniałą atmosferę. Druga sprawa w firmie tej człowiek się nie napracuje a można zarobić super pieniądze. Tutaj wiem że pracuję i mimo że jest to praca na etacie można zarobić ładne pieniądze. W firmie stosowana jest stawka godzinowa plus prowizja. Pracuje się od godziny 8-16 więc mam jeszcze czas dla siebie i rodziny. Weekendy są wolne.















Może dosyć o tej firmie. Będąc w Toruniu postanowiłam zrobić kilka zdjęć. Szkoda tylko że pogoda nie dopisała i padało ale kilka zdjęć zrobiłam. Na pościaka nie mam pomysłu. 





Pozdrawiam Was kochani z Torunia. Tymczasem do następnego wpisu. Pa

Mpk, a aplikacje ,w których można kupić bilet

Witam kochani. Dzisiaj taka moja rozmowa na temat mpk i aplikacji, w których można kupić bilety.  Przyznam szczerze, że ostatnio...