Witam.
W ostatnim wpisie pisałam o przeżyciach kobiety po stracie dziecka. Pisałam że kobieta czuje ból i pustkę.
Mężczyzna też może czuć się załamany. Jeśli pragnie tego dziecka tak jak kobieta poronienie może być dla niego wielkim przeżyciem.
Rozmawiałam z mężem na ten temat. Wiem ,że to dla niego tragedia tak samo jak dla mnie. Gdy ja byłam w szpitalu i przeżywałam to że straciłam dziecko mój mąż w domu przeżywał to samo. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to dla niego jest takie trudne. Teraz wiem że tak samo go to bolało. Zwierzył mi się, że wychodził z domu ,żeby nie być samemu wśród czterech ścian. Wychodził z domu do mamy. Próbował się czymś zająć, żeby nie myśleć.
Mój mąż bardzo chciał tego dziecka. Chyba nawet bardziej niż ja. Choć było nieplanowaną wpadką bardzo je pokochaliśmy . Byliśmy szczęśliwi ,że będziemy mieć taką słodką kruszynkę. Aż ten cios.
Kochani nie życzę nikomu czegoś takiego bo to straszny ból. Ktoś może powiedzieć, że to tylko dziewiąty tydzień ciąży. Dla nas to był aż dziewiąty tydzień. Cieszyliśmy się. Planowaliśmy jak będzie mieć na imie. I dziewczynka miała mieć na imie Roksana Weronika ,a jak byłby chłopiec miał być Natan Mariusz. I ten straszny cios.
Mój mąż tak samo jak ja czuje się wypalony psychicznie. Boli go ta sytuacja. To nie jest łatwe przejść na tym wszystkim i żyć tak jakby nic się nie stało. Bo stało się. Miało być dziecko i go nie będzie. To boli najbardziej. Ta świadomość że go nie zobaczysz boli najbardziej męczy że nie wiesz jak wyglądało? Czy był to chłopiec czy dziewczynka do kogo było podobne itp?
Kochani kończę ten wpis. Do następnego. Pa.