Pisałam kiedyś na blogu o rzeczach,których chciałabym się nauczyć. Wśród nich było śpiewanie. Sama twierdziłam ,że nie umiem śpiewać. Może dlatego,że nikt we mnie nie wierzył . Każdy podcinał skrzydła przez całe życie.
Teraz już wiem, że tak nie jest. " Śpiewać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej,ale nie to chodzi jak co komu wychodzi. Czasami człowiek musi inaczej się udusi" - jak śpiewał Jurek Sztur. Wzięłam sobie do serca jego radę i zaczęłam śpiewać. Słucham muzyki i śpiewam.
Nawet nieźle mi to wychodzi. Więc nie jestem jakimś beztalenciem jak twierdziła moja nauczycielka muzyki z podstawówki.
Kochani nie dajcie sobie wmówić,że jesteście do niczego. Każdy z nas ma jakiś ukryty talent i powinien go rozwijać. Ja dałam zgasić swój zapał. I jak to się skończyło? Przestałam śpiewać ,twierdziłam ,że nie umiem bo mi to wmówiono. Teraz wiem,że tak nie jest. Uwierzyłam w siebie. Zrobiłam to dzięki jednej osobie ,która we mnie wierzy i wspiera mnie. To mój kochany mąż. Kocham Cię Mariusz. To dzięki Tobie jestem silną kobietą. Ten wpis dedykuję właśnie mojemu mężowi,gdyż to dzięki niemu zrozumiałam ,że jak się chce można osiągnąć wiele w każdej dziedzinie życia, nawet gdy wszyscy mówią ,że nie dasz rady.
Pa kochani czytelnicy i do następnego wpisu.