Witam.
Kilka dni temu szłam do lekarza. Przechodziłam koło szpitala im. Rydygiera w Łodzi. Wspomnienia wróciły. Wiem,że to dziwne dla niektórych,ale we mnie to wszystko się nie zagoiło.
Ktoś może powiedzieć,że rozdrapuje rany. Ktoś inny może stwierdzić,że czwarty tydzień ciąży to nie dziecko. Dla mnie to był jednak mały człowiek,a nie zlepek komórek.
Mimo ,że od tamtej pory minęło pięć miesięcy dla mnie jest to ciężki okres. Najbardziej boli mnie gdy słyszę o śmierci jakiegoś dziecka. Śmierci dziecka z rąk rodziców. Dla jest to nie do pomyślenia.
Nie wiem czemu tak jest ,że coraz więcej dzieci ginie z ręki rodziców. Czy ludzie pozbawieni są jakichkolwiek uczuć? Czy to prawda jak twierdzą niektórzy dzieci rodzą się dla 500+ ? Czy tylko po to są w dzisiejszym świecie ludzie potrzebne rodzicom?
Dziecko ma uczucia. Potrzebuje miłości. Miłości rodziców,którzy będą je kochać . Kochać zawsze w każdej sytuacji.
Czy musi na świecie panować taka znieczulica? Bądźmy wrażliwi na ludzką krzywdę. Zwłaszcza dzieci i zwierząt. Dzieci to bezbronne osoby zarówno jak i zwierzęta są bezbronnymi stworzeniami. Kochani nie bądźmy nie czuli na cudzą krzywdę. Reagujmy. Co by było gdyby to Was kochani dotknęło? Czy nie chcielibyście ,żeby ktoś zareagował na Waszą krzywdę? Czy nie oczekiwalibyście pomocy?
Kończę kochani ten wpis. Pozdrawiam do następnego.