31/01/20

Zima.

Witam

Dzisiejszy wpis poświęcony będzie zimie. W niektórych rejonych Polski już przyszła upragniona prawdziwa zima ( w tym także do Łodzi zawitała). 

Noi się zaczęło. Zaskoczyła wszystkich. Zrobiło się ślisko. Sypie cały czas śnieg. Zaczęły się korki i utrudnienia. 


Drogowców z pługopiakarkami nie widać. Masakra. Jakie to typowe. Potem będzie zima zakoczyła drogowców. Jak co roku zresztą. 

A jak jest u Was kochani czytelnicy? Też zapanowała zima? Czy jest jeszcze bez śnieżnie? Tak było wczoraj dzisiaj już pada deszcz. Piszczcie w komentarzach. Pozdrowiam i do następnego wpisu. Pa kochani czytelnicy. 

28/01/20

Segregacja śmieci

Witam.


Dzisiaj wpis na blogu o tym jak segregujemy śmieci. Otóż my mieszkańcy segregujemy śmieci. Tak nam nakazano. No cóż obowiązek, skoro trzeba to trzeba. 

Chociaż czasami zastanawiam się czy warto to robić? Spytacie dlaczego? Moim zdaniem to segregowanie nie ma najmniejszego sensu. 

I kolejne pytanie: Dlaczego? Otóż szłam z synem do szkoły. Stoi śmieciarka. Niby nic. Śmieciarka jak śmieciarka normalna rzecz. Zabierają odpady. W sumie to ich obowiązek. Ale co widzę? O zgrozo! Wszystkie kontenery wystawione i wszystkie śmieci wywalone do jednej śmieciary. 

Tu pytanie po co te śmieci segregować? Przecież to nie ma żadnego sensu. 

Pozdrawiam i do następnego wpisu. 

20/01/20

Praca w MLM

Witajcie kochani.


Pisałam kiedyś, że w MLM się nie da pracować, że ta praca jest nie dla mnie. Ostatnio podjęłam współpracę z faberlic. Mają super produkty. Nie są tylko kosmetyki jak w innych firmach tego typu. Mają także środki do czyszczenia łazienek, piekarnika i wiele innych ciekawych produktów. 


OK ok. Nie będę robić reklamy, bo nie o to tu chodzi. Chodzi raczej o to że chcę Wam powiedzieć, że zmieniłam zdanie na temat MLM. Takie zarabianie pieniędzy nie złe. Na początku kokosów się nie zarobi, ale uwierzcie mi warto spróbować. To naprawdę się opłaca. 


Trzeba tylko uwierzyć w siebie i swoje możliwości i można odnieść sukces. Wszystko zależy od nas samych.To tak samo jak byśmy siedzieli w pracy i czekali aż sama się za nas zrobi. Jak byśmy chcieli coś wyprasować i czekalibyśmy, aż samo żelazko podłączy się do prądu i za nas wyprasuje. Nie ma takiej możliwości. Tak samo praca W MLM wymaga od nas naszego poświęcenia. Nic nie przychodzi za darmo. Każda praca wymaga poświęceń.

Praca w MLM to nie tylko bieganina z katalogiem. To coś więcej. Tego trzeba spróbować. 


Jak jesteś zainteresowany/na napisz do mnie. Może być nawet komentarz pod tym wpisem. Udzielę Ci wszystkich informacji. Pozdrawiam i do następnego. 

15/01/20

SGP Group - firma kolesiostwa i sprzedawczyków.

Witam kochani.

Dzisiejszy wpis jest ostrzeżeniem. Chodzi o jedną agencję pracy w Łodzi. Agencja ta nazywa się SGP Group to firma, która zatrudnia na umowę zlecenie. Umowę przedłuża co miesiąc.

Jednak nie o to tu chodzi. Umowy zlecenia są w Polsce bardzo popularne. Otóż chodzi o to, że przez tą agencję pracy zatrudniona byłam w jednej z łódzkich firm. Na początku wszystko było ok. Nic nie zapowiadało tego co ma się stać. Atmosfera też była spoko. 

Było ok dopuki, dopóty agencja nie  zatrudniła swoich ludzi. Tak kochani swoich ludzi. Na początku nic nie wskazywało, że są to specjalnie zatrudnieni ludzie. Szybko jednak wyszło szybko z worka. Zaczęły się zwolnienia. Niby w porozumieniu z firmą, w której ta agencja nas zatrudniała. Problem nie dotyczył mnie więc miałam to w nosie ( grzecznie mówiąc). Krótko po tym została zwolniona druga osoba. Była chora na zwolnieniu. Napisała do firmy, że ma wysoką gorączkę i nie może przyjść do pracy. Podziękowano jej za współpracę.

Po jakimś czasie zostałam ja zwolniona. Ponoć dlatego, że ciągle dzwonię do kogoś i rozmawiam przez telefon. Śmieszne w tym wszystkim jest to że nikt z firmy w której pracowałam nie dzwonił do sgp Łódź i nie skarżył  się na mnie.

Wniosek jest jeden w firmie zatrudniona jest wtyka, która dzwoni i o wszystkim informuje. Tak ma wyglądać praca? Praca pod napięciem? Nie dziękuję. 

Donosicielstwo na mnie zaczęło się gdy moja koleżanka została przeniesiona na inną zmianę. Gdy poprosiłam, żeby też mnie przeniesiono na tą zmianę usłyszałam od koordytora z sgp, "że my razem nigdy nie będziemy". Nasuwa się pytanie co stoi na przeszkodzie? Czemu nie mogłyśmy razem pracować? Komu to przeszkadzało. 

Firma sgp Łódź to istne kolesiostwo. Zatrudnia się znajomych, żeby mieć wgląd w to się dzieje? Nie rozumiem. Ciekawe co powie dyrektor firmy z którą mają umowę na zatrudnianie pracowników? 

Pozdrawiam kochani i życzę wszystkiego dobrego. Na koniec proszę nie podpisuje umowy z agencją pracy sgp Łódź. 

06/01/20

Pusto w głowie

Cześć kochani czytelnicy.

Ostatnio mało piszę tu na blogu, ale jakoś brakuje mi pomysłów i inspiracji oczym mogłabym napisać. Totalna pustka w głowie. 

Wielu z Was czyta czemu nie pisze, a ja nie wiem o czym pisać. Ostatnio zupełnie się wypalilłam. Masakra. Zero pomysłów. Totalna czarna dziura w głowie. 

Może Wy kochani macie jakieś pomysły. Śmiało piszcie o czym chcecie czytać. Poruszę każdy nurtujący Was temat. 

Nie omieszkam pominąć żadnego problemu. Każdy temat tu poruszę. 

Teraz kochani życzę Wam miłego wieczoru. I do następnego wpisu 


30/12/19

Jedyny taki dzień w roku

Witam kochani dawno mnie tu nie było. Tak jakoś wyszło. Z jednej strony brak czasu, a z drugiej brak pomysłu o czym mogłabym napisać.

Dzisiaj siedzę i myślę i doszłam do wniosku, że skoro zbliżamy się do końca roku mogłabym napisać o naszych kochanych czworonożnych przyjaciołach. 

Chodzi mi tu o koniec roku, czyli Sylwester i huczne zabawy z nim związane. Nie znaczy że mam coś przeciwko zabawom sylwestrowym. Chodzi mi raczej o to, że te małe bezbronne małe pieski się boją. Kiedyś ktoś mi powiedział, że Szarik z "Czterech pancernych" walczył na froncie i bał się huku bomb, a te małe yorki boją się własnego cienia. Jeszcze ktoś inny stwierdził, że York to nie pies. W takim razie kto ja się pytam jak nie pies?


Ja mam psa i kota.  Każde z nich inaczej znosi wystrzał fajerwerków. Pies patrzy w okno i szczeka, a biedny kotek chowa się i sika ze strachu.


Ja pisząc ten wpis na blogu myślałam jedynie psach i kotach. Jedna z moich czytelniczek otworzyła mi oczy. Otóż zwróciła moją uwagę na leśne zwierzęta i ptaki. Huk fajerwerków jest dla nich dużym zagrożeniem. Takie wystraszone zwierzę może być zagrożeniem dla siebie jak i innych. 


W niektórych miastach jest zakaz fajerwerków. Mi się ten pomysł bardzo podoba. Co Wy kochani czytelnicy o tym myślicie? Czy pomysł pokazu laserów nad miastem to dobry pomysł? Co wy o tym myślicie? 

Zostawiam Was kochani z tymi pytaniami odpowiedzcie sobie na nie sami. Do następnego wpisu mam nadzieję, że szybciej coś dla Was napiszę, że nie będziecie musieli tak długo czekać na kolejny wpis. Pozdrawiam i do następnego. Papatki kochani. 

16/11/19

Cztery lata

Witajcie kochani czytelnicy.

Bloguje dla Was już cztery lata. Szybko ten czas upłynął. 

Co się w ciągu tych czterech lat zmieniło? Otóż bardzo dużo. Jeszcze cztery lata temu byłam cichą zamkniętą w sobie skromną dziewczyną. Dzisiaj jestem bardziej otwarta na ludzi i świat. Nie jestem zakompleksioną szarą myszką. Wiem czego chcę od życia. Przez te cztery lata zmieniłam swoje życie. Przeżyłam trochę wlotów i upadków. 

Pamiętam jak musiałam walczyć o to co dziś mam. O to by moje małżeństwo doszło do skutku. Walczyłam z bliskimi gdyż nikt z rodziny nie akceptował mojego wyboru. Ciągle tylko słyszałam ,że skomplikuje sobie życie. Nikt nie chciał słyszeć o tym,że jestem szczęśliwa. Nie było łatwo walczyć o miłość z całym światem,który był przeciwny. 

Największym jednak szokiem dla mnie była świadomość,że jestem w ciąży. Wiadomo nie jestem już młoda. Chociaż czterdziestka to fajny wiek,ale bycie matką w tym wieku ? Nie zabardzo mnie to cieszyło. No,ale cóż zrobić stało się. Byłam w ciąży. Przyzwyczaiłam się do myśli ,że będę matką. I nagle....

Wszystko prysnęło. Straciłam dziecko. Czułam wielką pustkę. Nic mi się nie chciało. Moje dziecko umarło,a ja razem z nim. Dotkliwie to przeżyłam. Miałam takie dni, że nic mi się nie chciało. Ból fizyczny po łyżeczkowaniu po poronieniu to był pryszcz. Gorszy był ból emocjonalny po stracie dziecka. Dziecka,którego nie było mi dane zobaczyć i dotknąć czy trzymać w ramionach. Miałam momenty załamania. Czasami jeszcze dziś to wszystko do mnie powraca jak bumerang. Nie umiem się pogodzić z tym co się stało. 

Przez te cztery lata bardzo się zmieniłam. Byłam zakompleksioną szarą myszką. Ci , którzy mnie znają z tamtego okresu mogą to potwierdzić. Dziś już wiem czego chcę w życiu. Potrafię walczyć o swoje. Życie mnie tego nauczyło. Życie to dobry nauczyciel tylko zbyt drogo bierze za lekcje, ale cóż zrobić takie właśnie jest to nasze życie.


Pamiętajcie kochani czytelnicy bez walki niczego nie osiągnięcie. Jeśli czujesz,że wybrałeś dobrą drogę walcz o to!!! 

To było na tyle kochani. Pozdrawiam i do następnego wpisu. Pa

Mpk, a aplikacje ,w których można kupić bilet

Witam kochani. Dzisiaj taka moja rozmowa na temat mpk i aplikacji, w których można kupić bilety.  Przyznam szczerze, że ostatnio...