iał, że komentuje to co się dzieje na świecie. Chodzi o koronawirusa. Pewna osoba powiedziała mi, że nie powinnam tak robić bo każdy się boi a ja się śmieję. Kurcze! Przecież nie będę płakać. Nie podobało się to komuś. Ok przystopowałam.Dałam sobie spokój i przestałam komentować.
Zdenerwowało mnie jednak to że ktoś dał mi do zrozumienia bo jestem tchórzem. Pracuje w dużej firmie gdzie jest bardzo dużo ludzi. W mediach apelują żeby unikać dużych skupisk ludzi u mnie w pracy się nie da. Więc czy to takie dziwne, że gdy wracam z pracy do domu zaszywam się w czterech ścianach? Może i jestem tchórz. Trudno. Nie myślę jednak o sobie. Ja swoje przeżyłam. Mam małe dziecko, które jak by mi się coś stało zostaje samo. Co za tym idzie trafia do domu dziecka.
Jak wiecie od jakiegoś czasu mieszkam w Łodzi. Nie mam tu nikogo oprócz męża i syna. Mąż nie ma żadnych praw do mojego syna, więc opieka nad nim byłaby niemożliwa. Musiałoby upłynąć sporo czasu zanim by to wszystko ustalono.
Mogę być tchórzem, ale skoro w słyszę ze wsząd apel policji żeby siedzieć w domu posłusznie siedzę.
Pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowia w tych ciężkich dniach. Zróbmy kochani wszystko, żebyśmy nie mieli w Polsce drugich Włoch. Do następnego wpisu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz