Rozdział VII
Majka w końcu miała swój własny kąt. Mieszkanie po babci okazało się błogosławieństwem dla dziewczyny. W końcu miała spokój. Chociaż odczuwała małą nudę gdy Marcel i Martyna byli w szkole.
" Możesz rozmawiać?" - dostała SMS -a od Krzysztofa
" Czemu pytasz" - odpisała
Krzysztof zadzwonił.
- No cześć skarbie. - powiedział - Pytam z przyzwyczajenia. Co u Ciebie?
- Nudzę się troszeczkę. - odpowiedziała
- Jutro mam wolne. Jadę do Ciebie.
- Super. Będzie fajnie.
- Wiem. Cieszę się. Martyna w końcu mnie zaakceptowała. Może byśmy poszli do kina z dziećmi. Co Ty na to?
- To super pomysł
W dalszej rozmowie Majka i Krzysztof planowali następny dzień nie wiedząc jeszcze co się wydarzy.
Nazajutrz Krzysztof przyjechał do dziewczyny. Oboje poszli do szkoły po Marcela. Po powrocie do szkoły czekali na Martynę.
Marcel z Krzysztofem grali w pokoju w różne gry,a Majka w kuchni gotowała obiad.
Martyna wróciła ze szkoły zaniosła plecak do swojego pokoju. Poszła do matki do kuchni.
- Czego on tu chce?-zapytała
- Przyjechał do nas - odpowiedziała Majka
- Po co? Zapraszał go ktoś?
- Martyna uspokój się. Nie możesz taka być.
- Mogę i będę. Nie chcę, żeby on tu był.
- Wiesz co Maja. Ja może już pojadę. - powiedział Krzysztof wchodząc do kuchni
Krzysztof wziął swoje rzeczy i wyszedł. Majka wybiegła za nim.
- Krzysiek nie zostawiaj mnie - powiedziała Majka gdy dogoniła go przy samochodzie - Proszę
- Nie zostawię Cię. Wyszedłem bo mam dość gadania Martyny. Nic jej nie zrobiłem, a ona mnie tak nie lubi. Sam nie wiem czemu.
- Ja też nie wiem. Jestem jej matką, ale jej nie rozumiem. Nie wiem czemu ona taka jest.-mówiła Majka, a w jej oczach pojawiły się łzy.
- Skarbie proszę Cię nie płacz. Wszystko się jakoś ułoży zobaczysz. Martyna w końcu zrozumie, że jesteś ze mną szczęśliwa. Ona musi się dostosować do danej sytuacji.
- Obyś miał rację. Martyna ma trudny charakter
- Wiem to skarbeczku. Nie gniewaj się, ale będę już jechał.
Pocałował ukochaną na pożegnanie i wsiadł do samochodu.
- Jak dojadę do domu to zadzwonię. Kocham Cię - powiedział
- Też Cię kocham - odpowiedziała Majka.
Krzysztof włączył silnik i odjechał.
Pa kochani i do kolejnego wpisu.