No i mamy październik. Zimno mokro , że masakra. Jedyny urok tego miesiąca to piękne kolorowe liście. Urok jesieni.
Dzisiejszy dzień był dla mnie pechowy. Mówią, że piątek trzynastego przynosi pecha. Wcale nie. Dla mnie pechowy był poniedziałek siedemnastego. Poważnie ! Obudziłam się o 5:55. Stwierdziłam , że jeszcze wcześnie i trochę się kimnę i oczywiście obudziłam się o 7:00. I co? Koszmar ! Szybka pobudka. Przecież dzieci do szkoły.
Szybka kawa , makijaż i do szkoły budzenie. Na szczęście zdążyliśmy do szkoły.
Dzisiejszy dzień był zalatany. Najpierw bankomat, dwa urzędy masakra.
Mam nadzieję że jutro będzie lepiej. Co najważniejsze muszę ustawić budzik , żeby znów nie zaspać.
Zimno brrr . Wyjść z domu się nie chce nawet mój pies nie chce uciekać wyjdzie na siusiu i do domu.
To na tyle na dziś. Rozpisałam się jak nigdy heheh. Rozkręcam się. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Ocenę zostawiam Wam Kochani Czytelnicy . Buziaczki i do następnego posta.