05/01/19

Prawdziwi przyjaciele - czas pokazał kto jest kim

Witam kochani


Dzisiaj proszę temat przyjaźni. Otóż wszyscy mamy przyjaciół bliskich i dalszych. Czasami na tych przyjaciół można liczyć, a czasem okazuje się ,że  po prostu  się odwracają gdy tylko popełnimy mały błąd.


Ja się z czymś takim spotkałam. Popełniłam mały błąd. Fałszywi przyjaciele po prostu się odwrócili.
Nie rozumiem czegoś takiego. Ja nie musiałabym kogoś skreślić tylko dlatego , popełnia błąd.
Nie umiem przejść obok kogoś obojętnie tylko dlatego że zrobił coś co mi się nie podoba. Znam kilka osób które pousuwały mnie z Facebooka. Zerwały ze mną kontakt. Jak mnie widzą na ulicy to albo głupio się gapią, albo odwracają głowę w drugą stronę i udają, że mnie nie widzą. Są też tacy ,którzy potrafią przejść na drugą stronę. Ja nie umiem postąpić w ten sposób, ale jak widać niektórzy tacy są.

Pozdrowienia wszystkich tych fałszywych przyjaciół. Pozdrawiam również tych którzy mnie wspierają i nie odwracają się ode mnie pomimo tego że zrobiłam to co zrobiłam. Chodzi kochani o mój ślub i moje małżeństwo. Nie wszyscy znajomi je tolerują z tego powodu się ode mnie odwrócili. Ja mam to gdzieś. Wiem jedno jeśli mówię komuś o prawdziwej przyjaźni to robię wszystko by ta przyjaźń była prawdziwa, szczera ,a nie fałszywa. Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. Pozdrawiam jedną taką osobę  która cały czas jest ze mną. Mimo wszystko wspiera mnie i mówi że wszystko będzie dobrze.


Na tym kochani kończę. Do następnego wpisu.

01/01/19

Plotki

Witam kochani


Dzisiaj kolejny wpis typu wścibski sąsiad.
Przez całe moje życie doszłam do wniosku, że moje życie nie jest takie nudne jak wcześniej zakładałam. Czemu tak uważam? Sami przyznajcie, że taka nudziara a jednak inni się mną interesują. Tylko szkoda że mnie nie podziwiają a rozsiewają plotki na mój temat.


Kochani ja wiem kto gada i co na mój temat. Mam prośbę niech osoby które mają nudne życie i zazdroszczą innym niech mnie usuną ze znajomych na Facebooku. Proste co nie?

Ja nie komentuje wpisu typu boli mnie noga, kręgosłup, głowa czy coś tam jeszcze. Mimo, że czasem mnie to denerwuje. Szczerze mówiąc co mnie to interesuje. Żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo udostępnić na swoim profilu na Facebooku to co chce. Ja kochani korzystam z tej wolności. Więc proszę jak się komuś nie podoba to co dodaje niech nie wchodzi na mój profil i nie komentuje bo to bez sensu się stresować.

Rozumiem że niektórzy mają nudne życie i muszą interesować się życiem innych. Są też tacy którzy siedzą w domu z mężem alkoholikiem. Wiadomo że moje życie wtedy jest ciekawsze i atrakcyjne.

Kochani zazdrość to zła cecha. Plotowanie również. Jedna mała plotka może wyrządzić naprawdę dużą krzywdę. Zastanówmy się czy warto plotkować o innych. Nie lepiej skupić się na belce w swoim oku a potem próbować wyjąć słomkę z oka sąsiada? (mówię to w przenośni gdyż nikt z nas nie ma belki ani słomy w oku. Przyznacie jednak mi rację że zbyt często skupiamy się bardziej na życiu innych niż swoim. Może warto się nad tym zastanowić).  


Na tym kończę kochani i do następnego wpisu. Pozdrawiam serdecznie. Pa.

30/12/18

Sylwester

Witam kochani

Sylwester przed nami. Co za tym idzie niektórzy z was będą się hucznie bawić. Spoko nie mam nic przeciwko temu.


Pomyślmy o naszych kochanych pupilach. O psach, kotach. Gdy my się dobrze bawimy nasze zwierzątka cierpią z tego powodu.
One się po prostu boją huku wystrzału petard i fajerwerków.
Pomyślmy kochani o nich.

Dzisiaj moich zdjęć nie zamieściłam, gdyż dodałam zdjęcia mojego małego zoo. Psa Dżekiego, kotki Kici.


Teraz już kończę na koniec proszę przemyślcie to czy warto stresować zwierzęta. My się czasami lękamy huku petard gdy nie spodziewamy się że ktoś ją obok nas odpali. Mamy ochotę tego kogoś zwyzywać od najgorszych? Czyż nie jest tak? Pomyślmy co czuje nasz mały zwierzyniec.


Pozdrawiam i do następnego wpisu. Pa kochani.


26/12/18

Zakazana miłość


Witam 

Kochani do tej pory publikowałam fragmenty mojej powieści. Książka niedługo będzie oddana do druku,a więc nie będę już zamieszczać jej fragmentów na blogu. 



Jak powieść zostanie wydrukowana zostaniecie powiadomieni.




Tymczasem do następnego wpisu.

23/12/18

Zakazana miłość Rozdział VII

                 Rozdział VII


Majka w końcu miała swój własny kąt. Mieszkanie po babci okazało się błogosławieństwem dla dziewczyny. W końcu miała spokój. Chociaż odczuwała małą nudę gdy Marcel i Martyna byli w szkole.

" Możesz rozmawiać?" - dostała SMS -a od Krzysztofa

"  Czemu pytasz" - odpisała

Krzysztof zadzwonił.

- No cześć skarbie. - powiedział - Pytam z przyzwyczajenia. Co u Ciebie?

- Nudzę się troszeczkę. - odpowiedziała

- Jutro mam wolne. Jadę do Ciebie.

- Super. Będzie fajnie.

- Wiem. Cieszę się. Martyna w końcu mnie zaakceptowała. Może byśmy poszli do kina z dziećmi. Co Ty na to?

- To super pomysł

W dalszej rozmowie Majka i Krzysztof planowali następny dzień nie wiedząc jeszcze co się wydarzy.


Nazajutrz Krzysztof przyjechał do dziewczyny. Oboje poszli do szkoły po Marcela. Po powrocie do szkoły czekali na Martynę.

Marcel z Krzysztofem grali w pokoju w różne gry,a Majka w kuchni gotowała obiad. 

Martyna wróciła ze szkoły zaniosła plecak do swojego pokoju. Poszła do matki do kuchni.

- Czego on tu chce?-zapytała

- Przyjechał do nas - odpowiedziała Majka

- Po co? Zapraszał go ktoś?

- Martyna uspokój się. Nie możesz taka być.

- Mogę i będę. Nie chcę, żeby on tu był.

- Wiesz co Maja. Ja może już pojadę. - powiedział Krzysztof wchodząc do kuchni
Krzysztof wziął swoje rzeczy i wyszedł. Majka wybiegła za nim.


- Krzysiek nie zostawiaj mnie - powiedziała Majka gdy dogoniła go przy samochodzie - Proszę

- Nie zostawię Cię. Wyszedłem bo mam dość gadania Martyny. Nic jej nie zrobiłem, a ona mnie tak   nie lubi. Sam nie wiem czemu.

- Ja też nie wiem. Jestem jej matką, ale jej nie rozumiem. Nie wiem czemu ona taka jest.-mówiła Majka, a w jej oczach pojawiły się łzy.

- Skarbie proszę Cię nie płacz. Wszystko się jakoś ułoży zobaczysz. Martyna w końcu zrozumie, że jesteś ze mną szczęśliwa. Ona musi się dostosować do danej sytuacji.

- Obyś miał rację. Martyna ma trudny charakter

- Wiem to skarbeczku. Nie gniewaj się, ale będę już jechał.

Pocałował ukochaną na pożegnanie i wsiadł do samochodu.

-  Jak dojadę do domu to zadzwonię. Kocham Cię - powiedział

- Też Cię kocham - odpowiedziała Majka.

Krzysztof włączył silnik i odjechał.


Pa kochani i do kolejnego wpisu.

22/12/18

Zakazana miłość Rozdział VI

         Witam 


Dzisiaj tak obiecałam kolejny rozdział mojej powieści. Życzę przyjemnej lektury'

  Rozdział VI


Majka postanowiła, że wyprowadzi się od rodziców.

" Przecież mam mieszkanie po babci. Tam mogę mieszkać. - pomyślała i zaczęła się pakować.

- Co Ty robisz mamo? - spytał Marcel

- Wyprowadzam się do mieszkania po mojej babci - odpowiedziała Majka

- Czy ja mogę z Tobą - zapytał chłopczyk

- Oczywiście - odparła Majka

- Mamo a pomożesz mi się spakować?

- Tak skarbie.


Zadzwonił telefon. To Krzysztof dzwonił.

- Cześć skarbie możesz rozmawiać - zapytał

- Tak - powiedziała Majka

- Smutna jesteś. Co się dzieje? - zapytał Krzysztof

- Wszystko jest ok. - odparła

- Słyszę w Twoim głosie, że nie jest ok. Jesteś smutna skarbie - zauważył Krzysztof

- Chodzi o to, że rodzina jest zła, że chcę być z Tobą - odpowiedziała dziewczyna.

- Moja mama też jest wściekła jak osa, że zdecydowałem się na małżeństwo z Tobą kochanie. 
  Kocham Cię i nie obchodzi mnie co inni o tym myślą. Nie jesteśmy dziećmi skarbie. Zaufaj mi wszystko będzie dobrze.

- Naprawdę tak uważasz? - zapytała dziewczyna

- Tak uważam. Kocham Cię i wierzę,, że wszystko się ułoży.

- OK. Muszę kończyć. Ktoś idzie.- powiedziała Majka

- Dobrze skarbie. Pamiętaj, że Cię kocham.

- Też Cię kocham


Do mieszkania weszła matka Majki.

- Co to jest? - zapytała pokazując na worki

- Wyprowadzam się - odparła Majka

- I gdzie pójdziesz?

- Do mieszkania po babci

- Myślałam dać je Natalii.! - odpowiedziała matka- Dobrze wiesz, że ona wyjmuje mieszkanie. Po co ma płacić za wynajmowanie mieszkania? Ty masz gdzie mieszkać.

- Oczywiście! Wszystko dla Natalii. Ja ciągle jestem czarną owcą w rodzinie. - odpowiedziała Majka - Ja zawsze muszę mieszkać z wami. Żygam już tym.

-Po co chcesz zamieszkać w mieszkaniu po babci? Chcesz tam mieszkać z nim? 

- Tak chcemy tam mieszkać z Krzysztofem po ślubie.

- Zastanów się dziewczyno czy chcesz tego wszystkiego. Musisz myśleć o dzieciach nie tylko o sobie. Nie jesteś sama. Musisz o nich myśleć.

- Natalia ma troje dzieci i mieszka z gościem bez ślubu i jest dobrze. Ja chcę wziąć ślub i żyć normalnie i jest źle. Tu coś jest nie halo. Natalię zawsze wspierasz, a mnie dołujesz. Mam tego serdecznie dość. Ciągle mówisz o Dominiku i Filipie. Dominik to idiota i po tym co mi zrobił nie chcę go znać. Filip natomiast jest damski bokserem. Nie zapominaj mamo, że mnie uderzył i to jak byłam w ciąży. Ja nie jestem typem kobiety, która pozwoli odkładać się pięściami. 

- No tak Ty jesteś typem kobiety, która nie umie się dostosować. Gdybyś była bardziej ugodowa Filip byłby inny.

-  Jak ugodowa? - oburzyła się Majka słysząc słowa matki - Filip dał mi pieniądze na zabieg. Co Twoim zdaniem miałam zrobić? Iść na zabieg? Zabić Twojego wnuka? To byłoby dobrze? Nie poznaję Cię mamo!

-  Nie to miałam na myśli, ale małżeństwo to kompromis. Czasem trzeba ustąpić.

 -Z Filipem tak się nie dało . On był osobą decyzyjną. To on podejmował decyzje, a ja musiałam być posłuszna. W przeciwnym razie wpadł w złość. - powiedziała Majka i wyszła z domu. Miała serdecznie dość kłótni z matką.



W kolejnym wpisie kolejny rozdział. Pa kochani czytelnicy i do kolejnego wpisu.

21/12/18

Czy warto być sobą?

Witam.



Jestem idealną kopią Ciebie i Ciebie, a nawet Ciebie. Zachowuję się identycznie i robię to bo lubię. Sama z siebie nie potrafię dlatego utożsamiam się z kimś. Tak jest prościej, zresztą zgadzając się z ogółem staje się ważna. Nie mam pojęcia czym są te wszystkie gwiazdy czy marki. Ważne, że nie odstaję od grupy. Reszta nie ma znaczenia. Przecież przytakując innym nie muszę nic mówić. Każdy myśli, że jestem w temacie. Lubią mnie, bo jestem jak oni. Przynajmniej z pozoru.



Jak jest naprawdę?
Jestem kimś innym niż myślisz. Mam inne zdanie, pasje, zainteresowania. Jestem cichą, nieśmiałą osobą. Nie lubię imprez ani spotkań na mieście. Wolę ciszę i spokój w moich czterech ścianach. Mimo wszystko boję się reakcji otoczenia. Nie chcę być wybierana i odrzucana przez to, że jestem i chcę być sobą. Chcę tak jak Ty być "fajna". Dlatego wychodząc z domu zakładam maskę by stać się kimś zupełnie innym. Wszystko po to by nie czuć się odrzutkiem... Tylko czy warto?





Pozdrawiam i do następnego wpisu.  W następnym wpisie dodam kolejną część losów Majki i Krzysztofa. Pa pa kochani.

Mpk, a aplikacje ,w których można kupić bilet

Witam kochani. Dzisiaj taka moja rozmowa na temat mpk i aplikacji, w których można kupić bilety.  Przyznam szczerze, że ostatnio...