Witam kochani.
Dzisiaj drugi rozdział mojej powieści.
Rozdział II
Znajomość Majki z Krzysztofem rozwijała się. Oboje byli po rozwodzie. Nie udane małżeństwo. To ich do siebie zbliżyło. Rozmawiali ze sobą na wszystkie tematy.
Krzysztof okazał się być super facetem, ale Majka była nieufna. Bała się zaufać kolejnemu mężczyźnie.
Wymienili się numerami telefonów. Krzysztof dzwonił codziennie. Pewnego dnia zaproponował spotkanie, ale Majka bała się. Była nieufna. W końcu zgodziła się.
W końcu nadszedł wyczekiwany przez oboje dzień spotkania. Krzysztof przyjechał i czekał na dziewczynę. Majka przyszła na spotkanie lekko spóźniona. Mężczyzna pocałował ją w policzek i mocno przytulił. Poszli do kawiarni na kawę. Krzysiek nie mógł odebrać wzroku od dziewczyny.
- Masz piękne oczy. - powiedział
- Dziękuję - odpowiedziała Majka i odwróciła wyrok zakłopotana
Córka Majki, poczuła niechęć do Krzysztofa. Powiedziała, że jest dziwny i go nie lubi. Natomiast synek kobiety zaakceptował go od razu. Chłopaki się zaprzyjaźnili. Mieli wspólne tematy do rozmowy.
Martynka niestety nie umiała zaakceptować mężczyzny w życiu matki. Dziewczynka była do niego wrogo nastawiona od samego początku.
Mimo wrogości Martynki, Majka i Krzysztof szybko stali się parą. Spotykali się regularnie.
Nie tylko Martyna nie akceptowała nowego mężczyzny w życiu matki. Rodzice kobiety też nie umieli pogodzić się z tym że córka jest szczęśliwa. Trudno było im się pogodzić się z tym. Nie akceptowali faktu, że Majka chce ułożyć sobie życie i być szczęśliwa, mieć normalną rodzinę. Przez to kobieta czuła się nieszczęśliwa. Często wmawiała sobie, że nie potrzebuje mężczyzny do życia, że dobrze jej jest tak jak jest.
Często próbowała uświadomić to Krzysztofowi, ale on nie poddawał się. Walczył o jej uczucie. Z czasem zakochał się. Dziewczynie trudno było to zrozumieć.
- Jak to możliwe przecież krótko się znamy - odpowiedziała gdy powiedział, że ją kocha.
- Może i krótko, ale ja się zakochałem. Jesteś wspaniałą kobietą i bardzo mądrą. - odparł Krzysztof.
Znajomość rozwijała się. Pewnego dnia Krzysztof przyjechał z pierścionkiem.
-Wyjdziesz za mnie - zapytał
Majka przyjęła pierścionek i zgodziła się wyjść za chłopaka.
Rodzicom nic nie powiedziała, gdyż znała ich reakcję.
O zaręczynach wiedziały to Marcel i Martyna, która z czasem zaakceptowała Krzysztofa. Tak się przynajmniej im wydawało.
Krzysztof dzwonił codziennie. Rozmawiali przez telefon godzinami. Rozumieli się bez słów.
👍👌
OdpowiedzUsuń