Witam
Poruszę dzisiaj temat,który ostatnio mnie zbulwersował. Chodzi o psy bez kagańca i smyczy. To plaga ostatnio. Wracam dzisiaj rano ze szkoły ( zaprowadziłam tam syna) obok mnie przechodzi duży pies i mnie obwąchuje. Nie chcę wiedzieć co by było gdyby szedł ze mną mój syn. Znając życie byłaby panika ( strasznie boi się psów).
Chciałam jednak opisać zdarzenie,które miało miejsce kilka dni temu w Łodzi. Otóż kobieta spieszyła się na tramwaj. Potknęła się i upadła. Zaatakował ją pies. Rozszarpał jej nos i wargę.
Nasuwa się pytanie. Gdzie był właściciel psa? Czemu pies spacerował bez kagańca i smyczy?
Kochani pamiętajcie żeby pilnować waszych pupili jeśli wiecie ,że mogą ugryźć.
Do następnego wpisu kochani. Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz