21/01/23

Oszukany rozdziały 4 i 5

Rozdział 4.


Było już późno w nocy. Adam nie mógł spać. Siedział na kanapie w salonie i rozmyślał jak to możliwe, że tak dał się wkręcić. On pracujący w banku. Tyle słyszał o działaniach oszustów. Mimo to dał się nabrać jak małe dziecko. Ciężko mu było to sobie wyobrazić. Do salonu z sypialni zeszła Eliza
-Nie śpisz? Która jest godzina ? - zapytała
- Pierwsza trzydzieści - odpowiadał Adam
-Czemu nie śpisz ?
-Myśli mi nie pozwalają spać - wyjaśnił żonie Adam - Jutro pojadę do banku i złoże wypowiedzenie
- Jak to sobie wyobrażasz ?Przecież mamy kredyt do spłaty. Z jednej pensji nie poradzimy sobie.
- Spoko znajdę coś.
- A jak nie znajdziesz ? Co wtedy będzie ?
-Kotek znajdę coś. Jak będzie trzeba to pójdę do zakładów produkcyjnych - powiedział Adam
- Ty chyba żartujesz ?
-Nie żartuje- odparł mężczyzna - W tej chwili jestem poważny jak nigdy dotąd .
-Ok. Chociaż nie wyobrażam siebie ciebie na produkcji. Ty chłopak z wykształceniem na produkcji. Nie to nie możliwe
- To mam pracować w tym złodziejskim banku .
-No dobrze zrobisz jak uważasz


Nazajutrz Adam poszedł do banku.
-Cześć stary i co wiadomo coś - zaczepił przyjaciela Tomek
-Cześć chodź do kuchni nie chce żeby wszyscy wiedzieli, że dałem się wkręcić jak dziecko
-Ok - powiedział Adam


Mężczyźni poszli do bankowej kuchni. Adam kupił sobie kawę w automacie
-Pijesz te zlewki?- spytał Tomek
- Coś muszę . W domu nie piłem. Wracając do naszej rozmowy. Sprawa wyglada tak , że bank nie widzi swojej winy. Ta kobieta u której byłem złożyć reklamacje była strasznie nie przyjemna. Eliza stwierdziła, że pracje w tym banku za karę.Byłem na policji i policjant powiedział że gołym okiem widać , że to było oszustwo.
-Szok współczuje wam bardzo
- Dzięki
-Dobra trzeba iść na stanowisko pracy - powiedział Tomek
-Ja nie wracam - powiedział Adam- idę do starego składem wypowiedzenie. Nie mogę pracować w tym banku
- Rozumiem . Mimo to będziemy w kontakcie? Jak coś to dzwoń masz do mnie nr telefonu .
-Jasne. No to ja lecę. Trzymacie się i pozdrów Amelię
-Ok. Ty tez pozdrów Elizę
Tomek wstał i poszedł do pracy. Adam udał się do kierownika banku.


-Co ty tu robisz przecież zaczynasz pracę od jedenastej a mamy dziesiątą? Nie mogłeś dospać? - zapytał kierownik
Adam wyjął z teczki wypowiedzenie i podał kierownikowi
-Co to jest ?- spytał kierownik
-Zobacz - podpowiedział Adam
Kierownik wziął wydrukowaną na komputerze informacje i powiedział
-Wypowiedzenie? Czemu? Adam co się stało ?
-Nie widać zwalniam się
-No dobrze ale dlaczego ?
-W piśmie wszystko jest , ale widzę , że nie doczytałeś . To ci powiem. Nie będę dłużej pracował w tym złodziejskim banku.
-Adam co ty mówisz nie możesz odejść jesteś jednym z najlepszych pracowników.
-Mogę i właśnie to robię. Myślałem, że jest jakaś weryfikacja w naszym banku. Pomyliłem się . Szkoda bo lubiłem tą pracę, ale nie mogę już tu pracować .
-Co się stało Adam ? - dopytywał kierownik
-Ktoś mnie okradł rozumiesz? Zaciągnął kredyt na pięćdziesiąt tysięcy . Wiesz co to dla mnie oznacza ? Kulka w lep. Nie stać mnie na taki kredyt. Mam hipoteczny i nie zamierzałem brać innego kredytu. Myślałem , że bank dzwoni do klientów żeby ich zweryfikować jak biorą kredyt. Kurde !! Strasznie się przeliczyłem. Jutro do pracy nie przychodzę . Mam prawie dwa miesiące urlopu to go wykorzystam. I okres wypowiedzeniowy też mi jakiś przysługuje.
-Adam przykro mi - powiedział kierownik banku. - Zaraz przygotuje wypowiedzenie. Zaczekaj chwile
-Ok.


Kierownik wrócił za chwile z pismem , że przyjął wypowiedzenie i dał je do podpisu Adamowi. Mężczyzna podpisał rezygnacje z pracy i wyszedł.


„ Tyle lat współpracy z bankiem. I takie coś. Przecież to się głowie nie mieści „- rozmyślał-„ Jak taki człowiek potem może spać ?"
Gdy tak szedł do samochodu spotkał kolegę z liceum
-Adam! Co u ciebie kolego?
-O! Piotrek. Cześć. Spoko chociaż bywało lepiej - wyjaśnił Adam
-Kłopoty jakieś? - zapytał Piotrek
- Straciłem prace. Ale spoko poradzę sobie.
-Chodź na browara. Pogadamy? - zaproponował Piotrek
-Nie mogę samochodem jestem.
-Gdzie masz samochód ?
- Tu stoi- powiedział Adam wskazując głową na zaparkowane czarne BMW.
-No , no , no Adaś niezła fura- zagwizdał z podziwu Piotrek
- Co z tego jak pewnie niedługo zabierze je komornik- powiedział Adam
- Długi ? - zapytał Piotrek
- Szkoda o tym mówić. Chodź na tego browara. Pogadamy. Do domu pojadę tranwajeem.
-No i słuszna decyzja kolego.


Mężczyźni poszli małej przytulnej knajpki żeby napić się piwa i spokojnie porozmawiać.
-Widzę Adam, że się ożeniłeś -powiedział Piotrek
-Tak-powiedział Adam patrząc na obrączkę - To wspaniała kobieta. Chodzący ideał
-To Zuza?- zapytał Piotrek
-Czemu Zuzia?- zdziwił się Adam. Nie rozumiał czemu kolega pomyślał, że ożenił się z Zuzą.
-W liceum byliście najlepszą parą- wyjaśnił szybko Piotrek
-Piotrek to było w liceum. Może jeszcze po maturze, ale później zaczęło się psuć. Postanowiliśmy się rozstać i każde z nas poszło w swoją stronę. Od tamtej pory jej nie widziałem.
- No szczerze mówiąc też nie mam kontaktu z wieloma osobami z LO .
- Też mam kontakt tylko niektórymi na fejsie - powiedział Adam- Nadal utrzymuje kontakt Dłutkiem Borysem Dzidkiem Ewką i Ziutkiem
-Ja mam jeszcze kontakt z Alicją i Wojtkiem.
- Fajnie - powiedział Adam
-Wyobraź sobie, że Ala nie nazywa się już Kindel i jak szukałeś jej pod tym nazwiskiem to już jej nie znajdziesz. Teraz nazywa się Ziomko.
-Co ty mówisz? Ala i Wojtek są małżeństwem? - zapytał z niedowierzaniem Adam - Przecież oni się nienawidzili
- Też byłem w szoku. Widzisz Adam sprawdza się nieraz powiedzenie: kto się czubi ten się lubi
- No fakt- przytaknął Adam - Co u ciebie?Hajtnąłeś się ?
- Jeszce nie - wyjaśnił Piotrek - Nie znalazła się taka co by mnie chciała.
-Rozumiem
-A ty Adam długo jesteś żonaty - zapytał
Piotr
- Trzy lata. Znamy się cztery lata. Była moją klientką.
-Kim klientką?- zdziwił się Piotrek
-Tak. Po studiach zacząłem pracować w banku, a Eliza przyszła do banku założyć sobie konto. To był anioł nie kobieta. Straciłem dla niej głowę.
- I co umówiłeś się z nią ?
- Wtedy nie, ale kilka dni później zaprosiłem ją na kawę i o dziwo zgodziła się. Po roku pobraliśmy się. Mamy syna Stasia.
-No to ekstra jak poukładało ci się życie. Chociaż muszę przyznać, że w liceum wszyscy myśleli, że będziesz z Zuzią
-Wtedy to i ja tak myślałem. Los chciał inaczej. Rozstaliśmy się i nie żałuje.
- Nadal pracujesz w tym banku- zapytał Piotrek
- Dzisiaj złożyłem wypowiedzenie- wyjaśnił koledze Adam


Rozdział 5.


Eliza czekała na męża z obiadem, ale on długo nie wracał. Telefonu też nie odbierał.
„Coś się musiało stać „- myślała -„ przecież on nigdy tak się nie zachowuje. Zawsze pisał albo dzwonił, że będzie później „


Nagle drzwi się otworzyły i do domu wszedł Adam
-Adam ty piłeś - powiedziała Eliza patrząc na męża
-Cii tylko troszeczkę - wyjaśnił Adam
-Jak troszeczkę -oburzyła się żona - Jesteś kompletnie pijany.
-Bez przesady. Wypiłem może kilka piw.
-No właśnie kilka piw za dużo !!!
-Nie krzycz!! Gdzie Staś ?
-U mamy. Nawet dobrze bo nie musi oglądać cię w takim stanie
-W jakim stanie ?- oburzył się Adam
- Ty prowadziłeś samochód ?-zapytała Eliza
-Tak- odpowiedział Adam
-Żartujesz? - zapytała zaniepokojona Eliza wyglądając przez okno- Gdzie zaparkowałeś?
- Pod bankiem. Przyjechałem tranwajeem
-Daj mi kluczyki pojadę po ten samochód - powiedziała
Eliza
Adam posłusznie dał żonie kluczyki i powiedział
- Kocham cię wiesz ?
- Ja ciebie też - powiedziała Eliza całując męża w policzek - Idź się połóż. Ja zaraz wracam- powiedziała i wyszła
Adam posłusznie poszedł do sypialni. Położył się na łóżku i zasnął.
Gdy Eliza wróciła do domu Adam spał.
„Gdzie on był, że tak się urządził?"- zastanawiała się Eliza. Nigdy nie widziała męża w takim stanie. Zdarzało im się wypić lampkę czy dwie wina wieczorem przy kominku, ale nigdy Adam nie był pijany. Co się stało w banku, że zamiast wracać do domu poszedł do knajpy napić się. Przecież nigdy tego nie robił.


Adam w końcu się obudził i zszedł do salonu.
-Gdzie ty byłeś - zapytała go żona
-Spokojnie nic się nie stało - próbował uspokoić żonę - spotkałem kolegę z liceum
-I co musiałeś napić się jak świnia !
-Zaraz jak świnia. To tylko kilka piw. - wyjaśnił
- No właśnie. Kilka piw. O kilka piw za dużo- oburzyła się Eliza - Dobrze, że Stasia nie ma.
-Gdzie jest?
-Twoi rodzice byli i zabrali go na weekend.
-To znaczy, że mamy wolną chatę- Adam usiadł obok żony
- Na nic nie licz- odsunęła się od męża Eliza
- Oj widzę, że ktoś tu ma zły dzień
-Nie denerwuj mnie ! - krzyknęła Eliza
- Dobrze już nic nie mówię
Mężczyzna wstał i poszedł do łazienki


Eliza zastanawiała się co skłoniło męża, żeby poszedł do knajpy i tak się urżnął. Przecież nigdy mu się to nie zdarzało. Przez okres, który się znają nigdy się tak nie nawalił. Nie pamiętała go w takim stanie.


Adam wrócił z łazienki
-O czym tak rozmyślasz?- zapytał
-O niczym - odpowiedziała wyrwana z rozmyślań Eliza
-Gniewasz się ? - zapytał
-Nie
- Przecież widzę.- odpowiedział Adam
-Ty byś się nie gniewał? Jakbyś czekał na kogoś z obiadem , a ta osoba przychodzi pijana do domu i idzie spać ?
-Kotuś przepraszam - powiedział ze skruchą w głosie Adam- To się już nie powtórzy
-Nawet nie zadzwoniłeś. - robiła wyrzuty Eliza - Komórkę wyłączyłeś. Jak dzwoniłam poczta się włączała
-Nie wyłączałem telefonu. Pewnie bateria padła. Wybaczysz mi ?
-A mam jakieś wyjście ?
-Nie masz bo mnie kochasz -powiedział Adam i pocałował żonę


-Powiedz mi gdzie byłeś tak długo -zapytała Eliza
-Spotkałem kumpla z liceum. - wyjaśnił Adam
-I musieliście tak pić-zdziwiła się Eliza
-Tak wyszło. Wypiliśmy kilka kolejek a czas szybko popłynął. Jeszcze raz przepraszam
- Dobrze wybaczam
-Dzięki. Co do Piotrka powspominaliśmy trochę czasy z liceum. Piotrek jest prawnikiem. Ma kancelarię adwokacka na Łanowej
-Myślisz, że będziemy potrzebować prawnika ? - zapytała Eliza
-Ty myślisz, że nie ?- zapytał mąż
-Sama już nie wiem co myśleć w tej sprawie. Powiedz lepiej jak w banku. Złożyłeś wypowiedzenie?- zmieniła temat żona
- Tak. Kierownik nie był zadowolony- odpowiedział
Adam
- Wcale mu się nie dziwię też bym się nie cieszyła tracąc najlepszego pracownika.
-Niech żałuje. Mam to w nosie - powiedział Adam
-I co teraz?- zapytała Eliza - Jesteś bezrobotny?
-Spoko kotuś mam dwa miesiące urlopu plus miesiąc wypowiedzenia. Damy radę. Przez ten czas znajdę jakąś robotę.
-Dobrze-uspokoiła się Eliza 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mpk, a aplikacje ,w których można kupić bilet

Witam kochani. Dzisiaj taka moja rozmowa na temat mpk i aplikacji, w których można kupić bilety.  Przyznam szczerze, że ostatnio...